wtorek, 31 stycznia 2012
Zimno...
Zimno... Ale tak naprawdę.
Wiem, że to żadne odkrycie, kiedy za oknem -15 stopni, a w kalendarzu po prostu zima. Moja egzystencja reaguje na to zgodnie z jednym z praw fizyki - odwrotnie proporcjonalnie - im mniej stopni za oknem tym poziom mojego nieszczęścia wzrasta.
Zatęskniłam za odrobiną ciepła. Za lepszymi rękawiczkami, cieplejszą czapką, dobrym słowem. Jak dobrze, że jest malina z herbatą i koc.
Chyba urodziłam się z genem nie lubienia wszelkiego rodzaju zimna.
Zimno jest jak macka otaczająca z każdej strony i wciskająca się w każdy zakątek ciała.
Zimno na dworze, zimno w sercu, zimno w ręce, zimno w duszy, zimno wszędzie tam, gdzie na to pozwolę.
Z zimnem jest jak z mgłą. Spowija cię wszędzie i wciska się w każdy zakątek. Tę na drodze przy zachowaniu ostrożności i odpowiednich świateł da się przeżyć, ale jeśli ma się mgłę w sercu - można nawet nie zauważyć, że się zbłądziło.
Ps. Wiem, że zbyt wcześnie na wielkopostne tory, ale właśnie teraz poświęcam trochę swojego czasu na naukę tego utworu. To zdecydowanie wprowadza mnie już na progi Wielkiego Postu. Żeby nie czuć się zbyt samotnie podrzucam Drogim Czytaczom fragment mojego zadania specjalnego z nadzieją, że się spodoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny jest ten utwór :-)
OdpowiedzUsuńCzy Ty, Insonnio, śpiewasz w chórze? :-)
Maciejka
Ps. POWODZENIA w nauce!
A jak mi się podoba Maciejko! Ten sopran tak cudownie oddaje całą emocję tekstu...
UsuńI tak - śpiewam, ale to raczej dużo mniejsza - wręcz kameralna schola :-)
Znałam motywy tego utworu, ale nie całość.
UsuńA w jakim głosie śpiewasz?:-) Oczywiście, jeśli mogę spytać :-)
Maciejka
Ps. Już dwa dni piszę ten komentarz i zawsze mi coś nie pozwoliło dokonczyć ;-)
Zależy od potrzeb Maciejko.
UsuńNajczęściej tenorem (wesołe co?)
Ale w tym przypadku wracam do mojej naturalnej - altowej barwy.
Alt - to tak jak ja ;-)
UsuńI wyobraź sobie, że kiedyś również robiłam za tenor ;-)))
Jak widzę Maciejko - mamy wiele tego "czegoś" co łączy ;-)
UsuńTo "coś" ja chyba widzę bardziej, bo Ty piszesz o sobie, a ja nie potrafię pisać ani jak Ty, ani jak Rut, która w zwykłe historie wplata swoją głębię.
UsuńU mnie mnie prawie nie ma, chyba ;-)
Jesteś jesteś Maciejko. Cała odbijasz się w swoich dzieciach, w miłości którą im dajesz. Widać Cię przez to bardziej niż myślisz :-)
Usuń