Uff...
Przenosiny zakończone. Zajęło mi to trochę klikania, kopiowania i przenoszenia, ale warto było. Za kilka dni zamknę starego bloga i będę już tylko tutaj.
Dawno tak nie odpoczywałam jak przez te dwa dni. Jest mi dobrze po spotkaniu długo oczekiwanym i zrozumieniu jeszcze większym.
A potem kolejne spotkanie, pachnąca kolacja i kolejne zrozumienie, niespodzianki i prosta radość, bo ktoś jest po prostu szczęśliwy.
I tak mi się przypomniała - zaśpiewała piosenka z dawnych czasów.
Piosenka o ludzkich relacjach.
Wszystko przemija. Jest w tym jakiś szczególny sens. Jakiś wyjątkowy smak życia, kiedy zostawia się za sobą kolejne dni, uczy rozumieć ludzi, cenić czas spędzony razem, nie szukać w nim tylko siebie, słuchać, cieszyć się drobiazgami, które sprawiają im radość i po prostu być. A ponad to mocując się z dniem dzisiejszym, dostrzegać jego drobiazgi i okruchy dobra, które ze sobą przynosi i nie liczyć samego tylko zysku czy zwycięstwa nad słabością innych.
W ostateczności i tak pozostaje z nas tylko pamięć, którą przykrywa kurz czasu.
Zapisałam dziś w pamięci chłopaka płaczącego w pociągu, książkę która sama się czytała w empikcafe, mroźne oczekiwanie na autobus linii 520, kawę wypitą przy akompaniamencie śmiesznych dowcipów pewnego szacownego profesora, zapachu świeżo upieczonych ciastek w cukierni, które same zapraszały żeby je zjeść. No i spotkania. Rozmowy. Dobroć i radość.
Takie chwile jak dziś odnawiają na nowo moje relacje z ludźmi samą sobą.
xxxxxxxxxx
Zawsze pamiętaj o tym, że możesz liczyć na przyjaźń silniejszą niż sztorm życiowy, miłość rozumiejącą i przygarniają w każdym doświadczeniu oraz na zaufanie mocniejsze niż rozczarowanie.
Zatem...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie...
...zawsze znajdziesz miejsce przy moim stole.
Uśmiech zostawiam dziś u Ciebie, bo się uśmiecham po przeczytaniu Twoich słów :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Maciejko :-)
OdpowiedzUsuń