czwartek, 20 czerwca 2013

Witaj nieznajomy....

W momencie, jak Ci się wszystko rozsypuje,
żebyś sobie potrafił powiedzieć:
Właśnie rozpoczyna się największa jazda mojego życia.
o. Adam Szustak OP


Ostatnio gdzie się nie rozejrzę - tam trafiam na słowa, które wchodzą w głębsze warstwy mojej skóry.

Przeczytałam niedawno książkę - wywiad z jednym z księży któremu wieszczono, że będzie karykaturą księdza. 
Szału nie ma - jest rak...
książka tak mocna i szczera, że aż gdzieś w środku wszystko budzi się do życia, mimo iż tematyka dotyka cierpienia i umierania. Czytanie tej książki to nie tylko dotykanie faktury ludzkiej skóry, ale wchodzenie w głębsze jej warstwy. To jest jak trzymanie się w kupie, gdy wszystko rozpada się na kawałki. Jak rozumienie wszystkich emocji, które nie są do rozumienia tylko do przeżycia.
Ks. Jan Kaczkowski, bo o nim mowa, mądrze dotyka spraw życia i śmierci. Pewnie dlatego, że sam stoi na tej granicy.
Nie powiem nic więcej - warto przeczytać.  


A to moja najnowsza inspiracja - czyli niesamowity debiut Dawida Podsiadło.
Nie mogę przestać słuchać tej płyty....