czwartek, 1 grudnia 2011

Rzeczy się zmieniają

Rzeczy się zmieniają.

Coraz wcześniejsze zmierzchy, późniejsze poranki, więcej chłodu i mniej słońca. W powietrzu wiszą zimowe chmury i być może szybciej niż myślę nadejdzie zimowy front, który zabieli drogi. Znów będę mieć wtedy ochotę na spacery pomimo mrozu i wielu innych niedogodności. I pewnie znów zamarzy mi się kominek w domu, cisza i trzaskające od języków ognia drzewo.
Rzeczy się zmieniają.

Ktoś się z kimś pokłóci, ktoś inny kogoś przytuli. Być może ktoś się nie obudzi, ktoś inny powita świat pierwszym krzykiem. Gdzieś wstanie noc, gdzieś rozpocznie się dzień. Niby kładziemy się i budzimy tacy sami, ale…
obok nas wciąż zmieniają się rzeczy.

Niektóre są mniej lub bardziej przewidywalne.  Na niektóre czekamy, innych chcielibyśmy uniknąć.
A mi prawie dziś zapachniało muffinkami z czekoladą. Nie wystarczyło mi czasu. Może jutro? Moja kuchnia dziś już świątecznie wysprzątana i odkurzona zaprasza do nadrobienia straconego czasu.  Dawno już jej nie eksploatowałam. Mam ochotę na zimowe eksperymenty. Nowe zapachy.
Rzeczy się zmieniają, a ja zaczęłam od mojej kuchni.

Otworzyłam drzwi mojej jaskini, w której chowam się od czasu do czasu, a jutro zabiorę się za kolejne porządki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz