Długo mnie tu nie było. Minęło lato, jesień i trochę zimy. Ale jestem. Żyję. Generalnie nic mi nie jest, cieszę się dobrym zdrowiem. Rytm życia wyznacza mi moja praca, w której przez chwilę było tak ciężko, że myślałam, że odejdę bez względu na skutki.
Wracam po złapaniu psychicznego oddechu i dystansu. Chyba już mogę wrócić także do pisania.
A na koniec coś z nowego znaleziska muzycznego. Bardzo polubiłam twórczość tego Pana :)
Hej insonniu. Cieszę się, że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuń